Niespodzianki in plus w Gnieźnie nie było. Iskra doznała porażki podobnie jak wcześniej wszystkie, pozostałe zespoły IV ligi, grupy północ. Chłopaki nic się nie stało !
Każdy inny wynik niż porażka Iskry został by uznany za wielką niespodziankę. Lider z Gniezna nie odpuścił i zanotował 17. zwycięstwo z rzędu.
Nie byłem na meczu ale z relacji naszych kibiców wiem, że nie było to porywające widowisko. W pierwszej połowie dużo bałaganu na boisku bez sytuacji bramkowych chociaż gra toczyła się na połowie naszej drużyny. Z przodu nasze “Żądło” – Mateusz Górny ale skutecznie pilnowany, czasami przez 3 piłkarzy Mieszka. Niestety, Mateusz pod koniec 1. połowy doznał kontuzji i musiał opuścić boisko.
W drugiej połowie, około 70 min. gospodarze wyszli na prowadzenie po rzucie karnym. Pod koniec dołożyli jeszcze 2 bramki i zakończyli spotkanie kolejną wygraną.
Na podsumowanie przyjdzie jeszcze czas ale już teraz bijemy wielkie brawa naszej drużynie. Nie będę się powtarzał dlaczego. To co zrobili trenerzy Sochacki i Bania, to co zrobił zespół przeszło najśmielsze oczekiwania. Spory udział w tym sukcesie, na półmetku rozgrywek miał zarząd klubu na czele z prezesem Rafałem Szczanowiczem, który potrafił zebrać grupę piłkarzy niejednokrotnie nie chcianych w innych klubach, stworzyć im stabilne warunki i na koniec wywalczyć miejsce w pierwszej połówce w tabeli.
Niemożliwe stało się możliwe a z dobrze poinformowanych źródeł wiem, że w przerwie zimowej będą wzmocnienia, które niejednego zaskoczą. Do zobaczenia i usłyszenia na wiosnę.
Jerzy Siwiec